Jeśli w Hiszpanii pociągają was nie tylko słońce, złote plaże i błękitne morze, a ciekawi przede wszystkim kultura i tradycje, koniecznie zaplanujcie spędzenie Wielkanocy w Andaluzji. Obchody tego katolickiego święta są tam bardzo wyjątkowe, widowiskowe i poruszające, a w każdym mieście mają lokalne, specyficzne elementy.
Hiszpanie nie znają tradycji zapożyczonych przez nas Słowian od naszych pogańskich przodków – pisanek, święconek, potraw z jajek, śmigusa-dyngusa. Ich obchody świąt wielkanocnych dużo bardziej wiążą się z religią i tradycjami kościelnymi. Semana Santa – czyli Wielki Tydzień – zaczyna się w Niedzielę Palmową i jest najważniejszym w roku wydarzeniem dla każdego Hiszpana, niezależnie od tego, czy jest wierzący, czy nie.
Każdego dnia w większych i mniejszych miastach odbywają się tzw. procesje, podczas których ulicami przeprowadzane są ogromne ołtarze z rzeźbami lub figurami świętych, zwane pasos lub tronos (w Maladze). Organizowane są one przez Cofradias, czyli bractwa religijne zazwyczaj związane z konkretną parafią. Każda konfraternia przygotowuje się do swojej procesji niemal cały rok. Członkowie mają określone role – mogą być costaleros czyli osobami, które niosą owe ołtarze, nazarenos, czyli pokutnikami w charakterystycznych spiczastych kapturach, lub przewodzić procesji, co jest rolą osoby zwanej capataz albo llamadero (w Andaluzji). Bywa, że funkcje w cofradias są dziedziczne i przypisane do jednej rodziny. Przed albo za ołtarzami często idą również kobiety w charakterystycznym żałobnym nakryciu głowy, zwanym mantilla. W skład procesji wchodzi również orkiestra, a nierzadko również formacje mundurowe (policja, wojsko, straż pożarna) w strojach galowych.
Procesje odbywające się codziennie do Wielkiej Soboty mają charakter raczej refleksyjny i pełen zadumy, zaś te niedzielne są radosne. Niektóre z nich włączają wyjątkowe lokalne tradycje – np. w nadmorskim miasteczku Estepona niektóre procesje kończą się właśnie wejściem z ołtarzem do morza. Inne zaś są tak popularne wśród mieszkańców, jak również turystów, że konieczne było wprowadzenie biletowania – w Maladze na rozstawione wzdłuż tras procesji trybuny wstęp trzeba zarezerwować i opłacić z dużym wyprzedzeniem.
A co Hiszpanie jedzą podczas Wielkanocy? Nie znajdziemy na ich stołach sałatki jarzynowej, tym bardziej że podczas trwania procesji lub po ich zakończeniu często spędzają czas w otwartych do późna barach. Najczęściej na stołach pojawiają się potrawy z lokalnych produktów – potaje de garbanzos, czyli rodzaj gęstej zupy z ciecierzycy, smażony lub pieczony dorsz, a na słodko torrijas, czyli kawałki chleba smażonego z miodem, cynamonem i innymi dodatkami oraz Mona de Pascua – charakterystyczne biszkoptowe ciasto udekorowane czekoladą, figurkami z marcepanu, a w niektórych częściach Hiszpanii nawet gotowanym jajkiem (!).
Obchody wielkanocne w Hiszpanii to zdecydowanie niezwykłe przeżycie, którego warto osobiście doświadczyć. A co robić po zobaczeniu procesji i zjedzeniu tradycyjnego obiadu? Najlepiej wziąć przykład z Hiszpanów – spędzić czas na plaży w gronie rodziny i przyjaciół.